Właściciel kina Merkury zaprzecza doniesieniom o przejęciu obiektu przez miasto
Wbrew rozpowszechnionym informacjom, kino Merkury nie jest na drodze do przejęcia przez władze miejskie – zdecydowanie temu przeczy Paweł Doktór, prezes Max-Filmu, będącego właścicielem kina. Twierdzi on, że żadne działania ze strony urzędu miasta nie były skierowane ku nawiązaniu rozmów czy złożeniu oferty. Zdaniem prezesa Doktora, takie doniesienia są całkowicie bezpodstawne.
Dziennik Wschodni podał wiadomość, iż Paweł Doktór jest kompletnie nieświadomy jakichkolwiek zamierzeń ze strony ratusza Białej Podlaskiej dotyczących przejęcia obiektu kina Merkury. Jak mówi prezes Max-Filmu, firma nie otrzymała żadnych propozycji czy zapytań ze strony samorządu. W jego słowach brak jakichkolwiek planów sprzedaży kina. Rzeczywiście, budynek przy ulicy Brzeskiej był wystawiony na sprzedaż w 2022 roku z ceną wywoławczą przekraczającą 2 miliony zł. Jednakże, nie pojawił się żaden potencjalny nabywca.
Podobne stanowisko przedstawia Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego, który również zaprzecza jakoby jakiekolwiek działania w kierunku nabycia kina były podejmowane.
W odpowiedzi na niejasności w tej sprawie, klub radnych Prawa i Sprawiedliwości zorganizował konferencję prasową. Dariusz Litwiniuk, przewodniczący klubu radnych, podkreślił, że radni PiS poczuli się oszukani po otrzymaniu informacji od prezydenta miasta, który zapewniał ich, że wszystko jest już ustalone z Max-Filmem oraz województwem mazowieckim.
O niepewnej sytuacji nie zostali nawet poinformowani pracownicy kina. Dziewięciu z nich obecnie pracuje w kinie Merkury i nie wiedzą, co stanie się z ich miejscem pracy po ewentualnej zmianie właściciela.